Wydrukuj | Historia kolei w Sudetach | Strona główna
Żelazny szlak przez Przełęcz
Szklarską (cz. 1) |
Już od ponad stu lat linia kolejowa Jelenia Góra - Szklarska Poręba - Tanvald jest stałym elementem krajobrazu Karkonoszy i Gór Izerskich. W 1902 roku pierwszy pociąg pokonał tą arcyciekawą pod względem inżynieryjnym, a przy okazji najbardziej malowniczą linię transgraniczną w całych Sudetach. Zanim jednak do tego doszło, wiele lat trwała walka z wszelkimi przeciwnościami: od przeszkód terenowych poczynając, na sporach dotyczących przebiegu trasy kończąc.
Plany
![]() |
Pruski pociąg na mijance Nowy
Świat. |
![]() |
Most
Izerski na widokówce z początku lat 20. Ze zb. J. Maurenza. Reprodukcja z [1] |
Po wybudowaniu Śląskiej Kolei Górskiej oraz prostych technicznie linii lokalnych,
kończących się u podnóża gór, przyszedł czas śmiałych projektów inżynieryjnych.
Karkonosze i Góry Izerskie były wówczas bardzo popularnym miejscem wypoczynkowym
i uzdrowiskowym, jednocześnie po obu stronach granicy był to rejon silnie uprzemysłowiony.
To wyjaśnia imponującą liczbę mniej lub bardziej realnych prywatnych inicjatyw
kolejowych, które według ich autorów miały szansę stać się przedsięwzięciami
rentownymi. Gdyby niektóre z nich zostały zrealizowane, moglibyśmy dojechać
kolejką wąskotorową na przykład z Cieplic przez Karpacz na Równię pod Śnieżką
i na samą Śnieżkę (!), z Jakuszyc do hotelu pod Wielkim Szyszakiem czy przez
Orle na Halę Izerską...Wybuch I wojny światowej, a co za tym idzie zmiana sytuacji
gospodarczej i politycznej, rosnąca konkurencja samochodów spowodowały zarzucenie
wszystkich pomysłów. Po wojnie powrócono jeszcze do pochodzącej z lat 1912-13
koncepcji budowy 15-kilometrowego łącznika między Świeradowem a istniejącą
już w tym czasie linią Jelenia Góra - granica. Ze względu na wspomniany kryzys,
prognozowane zbyt małe zainteresowanie i znaczące trudności terenowe (stacje
czołowe, tunele serpentynowe - spotykane na szwajcarskich liniach alpejskich),
także ten projekt pozostał niezrealizowany.
Trasa z Jeleniej Góry do Tanvaldu miała więcej szczęścia. Ten ważny dla regionu
szlak transgraniczny miał nie tylko połączyć znane miejscowości i uzdrowiska,
ale też spełniać istotną rolę w transporcie towarowym. Pierwsze dążenia do
realizacji projektu pojawiały się już latach 70. XIX wieku. Połączenie było
potrzebne dla szybkiego transportu wysokiej jakości śląskiego węgla dla silnie
uprzemysłowionych regionów Jablonca i Liberca. Ostatecznie pierwszy pociąg
z Jeleniej Góry (Hirschberg) do Grünthalu (później Polubný, dziś Kořenov) mógł
wreszcie wyruszyć na szlak, co stało się 1 X 1902 r. Jednakże, jak już wspomniałem,
droga od pomysłu do realizacji była daleka i najeżona wieloma trudnościami.
Budowa
![]() |
![]() |
|
Po pruskiej stronie granicy prace przy budowie linii do najbardziej znanej
śląskiej miejscowości wypoczynkowej - Szklarskiej Poręby - rozpoczęły się w
roku 1888. Pierwszy odcinek do uzdrowiskowych Cieplic oddano już 1 VIII 1891,
gdyż nie było konieczności budowy skomplikowanych obiektów inżynieryjnych.
Prace kontynuowano i w parę miesięcy później, zaraz przed świętami Bożego
Narodzenia kolej bez większych problemów osiągnęła Piechowice.
Dotąd trasa miała niemal nizinny profil - długie odcinki prostego toru, łagodne
łuki i niewielkie pochylenia. Za Piechowicami charakter trasy zmienia się
diametralnie, z nizinnej w typowo górską: ciasne łuki (najmniejszy promień
łuku wynosi 198
metrów), pochylenia sięgające 26 promili. Wydrążono także dwa tunele: pierwszy
pomiędzy Górzyńcem a Szklarską Porębą Dolną o długości 145 metrów, a drugi
- 260-metrowy - za ówczesną stacją Tkacze, zaraz przed Mostem Izerskim (wtedy
granica przebiegała w tym miejscu nieco inaczej; obydwa obiekty leżały wówczas
na pruskiej stronie granicy). Trudny profil podkreśla następujący fakt: aby
przejechać odcinek Piechowice-Szklarską Poręba Górna, pociąg musi pokonać
aż 15 km, przy czym w linii prostej to zaledwie 5 km! Różnica poziomów między
Piechowicacami a Jakuszycami to niemal 500 metrów. Jakuszyce to najwyższy
punkt
trasy - 886 m. n.p.m. - i dodatkowo najwyżej położona stacja na dzisiejszym
obszarze Polski, wyżej niż stacja w Zakopanem.
Zanim jednak żelazny szlak dotarł do Szklarskiej Poręby, kilka lat trwały
spory władzami lokalnymi a samorządami dotyczące wytrasowania linii. Przedłużające
się negocjacje dawały pole do popisu wspomnianej już prywatnej inicjatywie.
Ostatecznie otwarcie ruchu pasażerskiego nastąpiło 25 VI 1902, a pierwszy
pociąg
osiągnął Polubný 1 X 1902. Oddanie całości pruskiego odcinka opóźnił wypadek
przy budowie Mostu Izerskiego, gdy do Izery wpadła 86-tonowa mostownica.
Gdy po pruskiej stronie kończono budowę odcinka do Szklarskiej Poręby, intensywne
prace trwały również po drugiej stronie granicy. Żelazny szlak z Tanvaldu
do Kořenova był ostatnim odcinkiem Kolei Liberecko-jablonecko-tanvaldskiej.
Budowa
zaczęła się znacznie później niż nitki torów wychodzącej z Jeleniej Góry,
bowiem także tutaj nie obeszło się bez sporów dotyczących przebiegu trasy.
Odrzucono
budowę odgałęzienia do Rokytnic nad Jizerou i ustanowiono dzisiejszy przebieg.
Prace rozpoczęły się natychmiast po otrzymaniu koncesji (15 XII 1899 r.).
|
Przeszkody terenowe po południowej stronie granicy były jeszcze większe niż
po stronie pruskiej. Ta zaledwie siedmiokilometrowa trasa wymagała wydrążenia
czterech tuneli o łącznej długości 1 425 metrów (jeden z nich, Polubenski,
jest drugim najdłuższym tunelem w Republice Czeskiej. Pierwsze miejsce należy
do tunelu pod szumawskim Špičákiem - 1 747 m.). Mimo tego, iż 20% długości
trasy przebiega w tunelach, a trasa wymagała budowy licznych mostów i wiaduktów,
pochylenia toru sięgają 58 promili (!). Tak duże spadki nie zapewniały bezpieczeństwa
ruchu tradycyjnej kolei (w literaturze zwanej koleją adhezyjną ). Aby zapobiec
poślizgom kół podczas jazdy i hamowania, zastosowano dodatkową trzecią szynę,
tzw. "zębatkę" - stąd wzięło się popularne czeskie określenie tego odcinka:
"Zubačka". Zastosowano analogiczne rozwiązania jak w Kolejce Sowiogórskiej
, czyli dwuczęściową listwę zębatą systemu Abta. Sama zębatka oczywiście nic
nie daje: musi z nią współpracować jeszcze specjalna lokomotywa, posiadająca
dodatkowe koło, które podczas jazdy zazębia się z listwą, uniemożliwiając utratę
przyczepności. Problem jest istotny, zwłaszcza przy niekorzystnych warunkach
atmosferycznych (zima - śnieg i lód, jesień - mokre i śliskie liście). Takie
rozwiązanie, stosowane w dużej skali na trudnych terenowo liniach alpejskich,
gwarantowało bezpieczeństwo i uniezależnienie od warunków zewnętrznych.
![]() |
Pociąg na stacji Szklarska
Poręba Górna. |
Mając na uwagę fakt rosnącej ilości transportowanych towarów (głównie węgla) oraz stale rosnące potoki podróżnych, już na początku XX wieku zaczęto rozważać elektryfikację Śląskiej Kolei Górskiej wraz z odgałęzieniami. Pierwszy, 1,5-kilometrowy testowy (badano zachowanie się sieci w ekstremalnych warunkach) odcinek trakcji zawieszono w okolicach Jakuszyc już w 1911 roku. Ale po szczegóły dotyczące tego pionierskiego w tym regionie przedsięwzięcia, jak również informacje o dalszych losach tej linii, zapraszam do majowego numeru "Turysty".
Wojtek Michalski
Przypisy:
1) Śląska Kolej Górska - linia magistralna ze Zgorzelca i Węglińca do Lubania
i dalej do Jeleniej Góry, Wałbrzycha, Kłodzka, wybudowana w latach 1865-1880,
długość 197 km
2) Określenie wzięło się od nazwy "siły adhezji" (przyciągania), które są niezbędne
do powstania tarcia, bez którego nie byłoby w ogóle ruchu żadnych pojazdów.
3) Patrz artykuł Andrzeja Szynkiewicza w "Turyście dolnośląskim" nr 3/2003
Literatura:
[1] Václav Haas, 100 let trati Tanvald-Kořenov-Harrachov, SAXI, Praha 2002
[2] J. Kućmin, Jelenia Góra - Tanvald. Kolej żelazna w Sudetach, (w:) Pielgrzymy,
Wrocław 1999
[3] H. Magoń, Linia Jelenia Góra - Jakuszyce - granica, (w:) Świat Kolei nr
5/99
[4] M. Jerczyński, Projektowane kolejki wąskotorowe w Karkonoszach, (w:) Świat
Kolei 4/97
Tekst został opublikowany w "Turyście
Dolnośląskim" nr 4/2004.
(c) Wojtek Michalski 2004. Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukcja w całości
lub części bez zgody autora zabroniona.